找回密码
 -注册-
查看: 2947|回复: 1
打印 上一主题 下一主题

Pro iESL 国外评测

[复制链接]
跳转到指定楼层
1
发表于 2018-10-12 14:49 | 只看该作者 |只看大图 回帖奖励 |倒序浏览 |阅读模式 来自 广东东莞

Dawno nie było o iFi. Będzie ze trzy tygodnie. Ale podobno już się zbliżamy do iFi -finału, bo jeszcze tylko w okolicach września iGalvanic i duży ich DAC z serii PRO, a potem fajrant. Może faktycznie tak będzie, lecz ręczyć nie można, bo Torsten Loesh i jego grupa cały czas nad czymś dumają i przy czymś dłubią, ale podobno. Tymczasem mamy dzięki nim do odrobienia elektrostatyczne ćwiczenia, i w ogóle wygląda na to, że sierpień będzie miesiącem elektrostatów. Niewykluczone – jak często z zapowiedziami bywa – że prognozy te się nie sprawdzą, ale przynajmniej zgodnie z nimi ma być, jako że jeszcze w tym miesiącu wylądować ma przy recenzenckim uchu nowy wzmacniacz flagowy Staksa oraz jeszcze od niego droższy alternatywny ze stajni Trilogy. Powinno się zatem elektrostatycznie zakręcić, gdyż w całym tym ogólnoświatowym słuchawkowym wzmożeniu słuchawki elektrostatyczne też chcą mieć udział i pojawiło się ich więcej niż kiedykolwiek. Aczkolwiek kiedyś też dużo było i już się na przełomie lat 80-tych i 90-tych zdawało, że wszystkie co ekskluzywniejsze słuchawki będą elektrostatyczne; a tu bęc, jeden po drugim producenci się wycofali i został osamotniony Stax. Ale jak został! Opromieniony sławą lidera, producenta słuchawek o maksymalnej ekskluzywności, z którą dynamiczne pospólstwo nie może się równać. Toteż żadne wyskoki, nawet tak niesamowite jak Sony MDR-R10, Grado HP1000 czy AKG K1000, narracji tej obalić nie zdołały i Stax pozostawał przez długie lata championem.
Czy nauszniki elektrostatyczne są rzeczywiście najlepsze, o tym wiele razy była już mowa i za moment będziemy musieli do tego wrócić, ale póki co o samym najnowszym wzmacniaczu iFi.
Jak przy wielu poprzednich okazjach pisałem, iFi powstało pod wezwaniem małości i taniości o high-endowych zakusach, ciągnie jednak wilka do lasu, a powstało przecież jako odnoga Abbingdon Music Research, czyli firmy sprzedającej bycze maszyny a nie chucherka. Do byków powrót nie nastąpił, to byłaby przesada, ale do powierzchowności średniej już tak, która to średniość ochrzczona została mianem serii PRO. Do dziś był to samotny słuchawkowy wzmacniacz iCan PRO, umożliwiający napędzanie słuchawek dynamicznych i ortodynamicznych, a teraz dołącza do niego drugi z serii – PRO iESL, pozwalający napędzać też elektrostatyczne. Dołącza nie w samym sensie bycia rodziną, ale też w użytkowym związku, ponieważ mimo analogicznych rozmiarów i niemal identycznej powierzchowności nie stanowi czegoś samodzielnego, tylko do tego iCan PRO przystawkę. Jednakże nie taką zdaną na łaskę i niełaskę, albowiem może ów iESL współpracować także z dowolnym innym wzmacniaczem, niekoniecznie słuchawkowym, byle tylko mającym głośnikowe odczepy lub symetryczne wyjście na słuchawki. Każdemu takiemu umożliwi napędzanie wszystkich rodzajów słuchawek, aczkolwiek współpraca będzie przebiegała na nieco innych warunkach, jako że wówczas nie będzie zasilany z iCan PRO poprzez złącze ESL-Link (specjalnym kablem o wtykach HDMI), tylko użyje własnego 9-woltowego zasilacza, którego dodatkowym atutem jest separacja od zakłóceń sieciowych.

2
 楼主| 发表于 2018-10-12 14:56 | 只看该作者 来自 广东东莞
Budowa, możliwości i czy to się opłaca


   Zacznijmy od wyliczenia możliwości, by wiedzieć, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Gdy o to chodzi, samo iFi się wykazało użyteczną zwięzłością i w dołączonej instrukcji obsługi opis urządzenia zaczyna się wprawdzie od kurtuazyjnych podziękowań za nabycie, ale zaraz przechodzi się do wyliczenia w punktach konkretów. Bądźmy zatem i my zwięźli, korzystając z tej podpowiedzi.





Zgodnie z producenckimi wyliczeniami iESL PRO oferuje:

Za pośrednictwem złącza ESL-Link obsługę słuchawek elektrostatycznych we współpracy ze wzmacniaczem słuchawkowym iCan PRO.
Poprzez 4-pinowe przyłączenie symetryczne podpięte do wyjścia słuchawkowego w dowolnym słuchawkowym wzmacniaczu takie wyjście mającym, obsługę nie tylko dedykowanych słuchawek dynamicznych i planarnych, ale też elektrostatycznych. (W przypadku wyjść symetrycznych typu 2 x jack lub 2 x 3-pin potrzebna będzie przejściówka.)
Za pośrednictwem terminali głośnikowych obsługę słuchawek elektrostatycznych, dynamicznych i planarnych wszystkim wzmacniaczom głośnikowym, przy zachowaniu funkcji napędzania głośników poprzez wyjścia głośnikowe w iESL.(Analogicznie jak w dawnych adapterach Staksa.)
Za pośrednictwem własnego zasilacza iPower odcięcie od zakłóceń sieciowych. (Co nie dotyczy współpracy z iCan PRO, mającym własne tego typu zasilanie.)
Regulowaną funkcję AC termination, o pozycjach Normal/PRO/Off (o roli której w tekście).
Skalowanie biasu o pozycjach: 500/540/580/600/620/640V dla 5-pinowego gniazda »Custom PRO«. (Umożliwiające użycie słuchawek elektrostatycznych marek Sennheiser, Koss, King Sound i Stax.)
Użycie słuchawek marki Stax starego typu z biasem 240V poprzez osobne gniazdo 6-pinowe »Normal«.
Skalowanie impedancji w zakresach: 16/24/64/96 Ohm.
Wykorzystanie procesorów cyfrowych 3D i XBass w przypadku współpracy z iCan PRO.
poprawę poprzez działanie pasywnej filtracji wyjść słuchawkowych w iCan PRO i każdym innym słuchawkowym wzmacniaczu.


Funkcji zatem nie brak, a co za tym idzie użyteczność okazuje się pokaźna, jako że nie tylko same wszystkim słuchawkowym wzmacniaczom elektrostaty, ale też wszelkiego typu słuchawki wzmacniaczom kolumnowym. Byle więc jakość brzmienia godna była wyłożonych pieniędzy, bo przecież iESL nie jest darmowy, tylko trzeba wysupłać nań prawie siedem tysięcy. Tyle jednak kosztuje przeciętny wyższej klasy słuchawkowy wzmacniacz, który ani elektrostatów nie obsłuży, ani przepustu głośnikowego nie oferuje, ani tym bardziej słuchawek wszelkiego typu kolumnowym wzmacniaczom nie przysposobi, ani też nie ma w repertuarze separacji od zakłóceń sieciowych. A jakby nie dość tych niedostatków było, to jest także regułą, że wzmacniacze dla słuchawek elektrostatycznych same mają zdecydowanie mniejsze możliwości, bo co najwyżej dwa lub trzy gniazda z biasem w przedziale 540-580V, a często gęsto jedno zaledwie lub dwa jedynie o identycznym biasie, pasującym wyłącznie do dedykowanych sobie słuchawek jednej marki. Tymczasem iESL może obsłużyć każde stare i nowe elektrostaty (poza najnowszym Orfeuszem), jak również ma na przyszłość zabezpieczone biasy 620 i 640 V, z czego należałoby wnosić, iż słuchawki o takim prądzie podkładu gdzieś się prawdopodobnie szykują. (Zapewne chodzi o elektrostaty od MrSpeakers.) Poza tym oferuje do wyboru aż cztery impedancje, przy czym producent zaznacza, że najwyższa 96 Ω będzie z dużym prawdopodobieństwem najlepsza, ale samemu trzeba wypróbować. I wreszcie dołącza niespotykaną gdzie indziej funkcję »AC termination«, której użyteczność samo iFi tłumaczy dosyć zawile, z grubsza sprowadzając do poprawiającego jakość dźwięku sposobu przepływu prądu w obwodzie z finalnym jego wygaszaniem. Funkcję tę można wyłączyć, aktywować osobno tylko dla gniazd PRO albo Normal, a można też do obu równocześnie. Jak chodzi o mnie, to to ostatnie ustawienie wydało mi się najlepsze, w bardzo nieznacznym ale słyszalnym stopniu poprawiając żywość, wyraźność i czerń tła.

A czy to wszystko się koniec końców z takich czy innych powodów opłaci, to będzie można rozstrzygnąć dopiero po badających jakość dźwięku odsłuchach, tym niemniej funkcja obsługi każdego (sic!) typu słuchawek za pośrednictwem dowolnego wzmacniacza głośnikowego lub pary monobloków wydaje się nader kusząca. Plus te niecodzienne umiejętności oraz możliwości dopasowania. – Wot, szutnik-chitriec! – jak by to skomentowali Rosjanie.



Co się tyczy powierzchowności i danych czysto technicznych, to wygląd jest starannie dopasowany do kooperacji z iCan PRO; aż nawet za starannie. Oba urządzenia nie tylko bowiem są identycznej wielkości i w jednakowo srebrnych, po prostu identycznych obudowach ze szczotkowanego aluminium, ale co za tym idzie z identycznym rozkładem gniazd i pokręteł. W tej sytuacji iESL dziedziczy po iCan PRO wierzchnie oczko podświetlane przez lampę której nie ma i duże szczeliny wentylacyjne, nie mające u niego nic do roboty, a że gniazda rozlokowane są identycznie, to nie ma praktycznego znaczenia, bo ich nie będziemy mylić (zarówno z uwagi na rzadkość użycia, jak i poza jednym odmienność funkcyjną.) Ale identyczne prawe pokrętła są już w praktyce mylące, bo u iCan będzie to wspólny dla obu urządzeń potencjometr, a w umieszczonym pod nim iESL wspólny regulator impedancji. (Z uwagi na lampę w iCan jego wierzchnia lokalizacja to jedyna możliwość stawiania jednego na drugim.) Trzeba zatem chwilę przywykać do nie sięgania odruchowo po gałkę w iESL, choć oczywiście grymaszę i żaden problem to nie jest.

Pozostałe elementy obsługi w iESL to też duże pokrętło najbardziej po lewej, obejmujące włącznik i wybór wejść z pozycjami Off/iCan/Balanced/Speaker, dwa mniejsze po obu stronach od wewnątrz pokrętła „AC terminator” i „Bias” oraz na samym środku trzy gniazda słuchawkowe, licząc od lewej: „Normal”, „Dynamic” i „ro”.

Na tylnej ściance są dwa komplety przyłączy głośnikowych, z których jeden to wejście a drugi wyjście, pojedyncze gniazdo 4-pin do połączenia z symetrycznym wzmacniaczem słuchawkowym (tylko z takimi możliwa współpraca), gniazdo własnego zasilacza DC9V/5A (W które pod żadnym pozorem nie wolno wpiąć mocniejszego zasilacza od iCan, bo będzie to równoznaczne ze spaleniem!) oraz gniazdo ESL-Link (wysokiej klasy przewód w komplecie). Może ten przewód przenieść bez trudu potrzebne iESL pasmo 5 Hz – 50 kHz, ale nie da się go zastąpić innym przewodem HDMI, bo rozkład funkcyjny pinów ma sobie tylko właściwy.

Całość prezentuje się pierwszorzędnie i jest na czym zawiesić oko, konstatując symetryczną kompozycją gniazd i pokręteł oraz staranność wykonania, a podstawa jest nietypowa – znana z iCan duża, elastyczna poduszka. Pakują to w eleganckie pudło, a w komplecie sam iESL, jego zasilacz Power PRO, kabel ESL-Link oraz instrukcja obsługi. Brak niestety mogącego się bardzo przydać kompletu niedrogich i niezbyt długich kabli głośnikowych oraz potencjalnie równie potrzebnej łączówki 4-pin. Szkoda.



Skompletowany z iCan PRO, a więc w set umożliwiający niespotykane gdzie indziej napędzanie każdych dosłownie słuchawek, będzie iESL kosztował 8500 + 6900 = 15 400 PLN, czyli nieco więcej niż standardowy energizer Stax SRM – 007tII (12 250 PLN), ale o połowę mniej niż nowy staksowski wzmacniacz flagowy SRM-T8000 (30 000 PLN). A wszystko to przy nieporównanie większych możliwościach konfiguracyjnych i regulacyjnych, tak więc kwestią kluczową pozostaje jakość dźwięku.

详细查看https://hifiphilosophy.com/recenzja-ifi-audio-pro-iesl/2/
回复

使用道具 举报

您需要登录后才可以回帖 登录 | -注册-

本版积分规则

Archiver|手机版|粤icp备09046054号|耳机网-耳机大家坛

粤公网安备 44030602000598号 耳机大家坛、www.erji.net、网站LOGO图形均为注册商标

GMT+8, 2025-10-2 22:36

Powered by Discuz! X3.2

© 2001-2013 Comsenz Inc.

快速回复 返回顶部 返回列表